W nadchodzącym czasie na stacjach benzynowych możliwe są dalsze obniżki cen – oceniają analitycy. Wskazują przede wszystkim na załamanie notowań ropy na rynkach w obliczu pandemii koronawirusa.
Jak wskazuje portal e-petrol.pl, detaliczne ceny paliw z tygodnia na tydzień są coraz niższe i pierwszy raz od marca 2016 r. za tankowanie benzyny bezołowiowej płacimy mniej niż 4 złote za litr. Coraz bliżej pokonania bariery 4 złotych jest też diesel, którego średnia cena wynosi aktualnie 4,11 zł za litr. W oficjalnych cennikach krajowych rafinerii zarówno benzyna, jak i olej napędowy pogłębiły tegoroczne minima cenowe – dodaje portal.
BM Reflex tymczasem podkreśla, że od początku marca spadki cen paliw są już rzędu 86 groszy na litrze benzyny i 90 groszy na litrze oleju napędowego. W stosunku do cen sprzed roku, za litr benzyny 95 płacimy już 1,19 zł mniej, za litr oleju napędowego – o 1,03 zł mniej, a za litr autogazu – o niemal pół złotego mniej. Kolejne załamanie na rynku ropy naftowej na początku tygodnia przyniosło dalsze obniżki cen hurtowych, co zwiększa szanse na dalsze obniżki cen na stacjach – ocenia BM Reflex.
Według prognoz e-petrol.pl, w ostatnim tygodniu kwietnia benzyna 95 średnio powinna kosztować w przedziale 3,83-4,02 zł za litr, olej napędowy w granicach 3,93-4,10 zł za litr, a autogaz – 1,73-1,79 zł za litr.
Portal przypomina jednocześnie, że chociaż ujemne ceny ropy, które pojawiły się na rynku w USA, rozpaliły wyobraźnię, to obciążenia podatkowe w Polsce są na tyle wysokie, że nawet przy zerowym koszcie samej produkcji paliwa i jego logistyki przy dystrybutorze i tak musielibyśmy zapłacić na rzecz państwa niemal 2 zł za litr oleju napędowego i 2,20 zł za litr benzyny.